Subiektywnych słów kilka o pomyśle, założeniach, spostrzeżeniach i refleksjach po osiągnięciu założonego celu (zdobycie KGP w jednym roku).
Zdobywca korony gór Polski, brzmi dumnie, 28 szczytów ( z czego 21 w okresie wakacji) 60 godzin na szlaku 240km wędrówki i niemal 13km przewyższenia robi wrażenie ale nie o tytuły i liczby tu chodziło, ba postanowiłem nie zgłaszać się do klubu zdobywców, nie wyrabiać książeczki i nie przybijać pieczątek. Sama „korona” i założenia dotyczące wypraw ( o których nieco później) miały być narzędziem do sprawdzenia czy nadal lubię „ekstremalnie”.
Wątpliwości czy lubię doprowadzać ciało i umysł do granic
możliwości pojawiły się w poprzednim sezonie treningowym, szukałem pomysłu
innego niż trening Karate do tego żeby sprawdzić czy nadal sprawia mi to
przyjemność. W ubiegłym roku wszedłem na sławkowski szczyt co było dość
ekstremalnym doświadczeniem, i stąd wziął się pomysł że góry i wyjazdy „na
strzał” będą dobrym wyborem.
Założenie na całą koronę
było dość proste, ma być surowo, ma być mocno, ma być ekstremalnie, bez
zbędnych przyjemności, udogodnień i pomocy. Dodatkowo chciałem aby w tych nieco
mniej wymagających wyprawach brało udział jak najwięcej ludzi, osobiście
jeździła ze mną tylko Justyna, ale kilka osób chętnie wspierało nas/mnie
wiadomościami i telefonami w trakcie wypraw. Poza nielicznymi wyjątkami
założenie co do wyboru szlaków było proste, ten najkrótszy (niekoniecznie
najprostszy) chodziło o czas, zależało mi na tym aby dało się zdobywać szczyty
po kilka 2,3,4 w jeden/dwa dni. Za prowiant służyły głownie kabanosy, ciastka
zbożowe i batoniki z orzechów, jeśli chodzi o nocleg to tylko szybka drzemka w
samochodzie bez żadnych hoteli itp.
Co do samej korony i gór które do niej należą to przyjąłem za punkt wyjściowy to oficjalne zestawienie z klubu zdobywców natomiast z pewnością w przyszłym roku uzupełnię tą listę o kilka szczytów których z niewiadomych przyczyn na tej liście nie ma (najbardziej rażący dla mnie osobiście przykład to brak Tatr Zachodnich z ich najwyższym szczytem Starobociańskim Wierchem – po stronie Polskiej oczywiście). Poza bardziej znanymi (dla większości ludzi) szczytami część korony gór Polski to mało atrakcyjne (pod względem widoków) wierzchołki których cała trasa wiedzie przez las (łącznie ze szczytem). Jeśli dodać do tego że czasem mogą trafić się gorsze warunki pogodowe to z mojego punktu widzenia KGP ma sens jeśli chcesz mieć ją w swoim portfolio ale jeśli szukasz ładnych widoków, ciekawych szlaków to niestety albo wyczekujesz bardzo dobrych warunków (przez co może zabraknąć czasu żeby zdobyć wszystkie szczyty) albo lepiej poświęcić czas na nieco większą ilość szczytów Bieszczad czy wybrać się w Tatry Zachodnie niż przemierzać kilometry przez las żeby dotrzeć do tabliczki z nazwą szczytu. Oczywiście zdobywając koronę odwiedziłem wcześniej nieznane szczyty które zachwyciły mnie swoimi widokami ale były one w zdecydowanej mniejszości.
Poza tym że miało być mocno, surowo i spartańsko to miało być też racjonalnie i w miarę możliwości bezpiecznie dlatego wyprawy uzależniałem od pogody w sprawdzaniu której stałem się niemal ekspertem ? Wszelkie możliwe portale z meteogramami, radary burzowe, radary opadów bez tego raczej się nie ruszałem.
Podsumowując, przed zdobyciem wydawało mi się że przy okazji sprawdzania samego siebie będę miał okazję do podziwiania pięknych widoków niestety w większości przypadków (z różnych również pogodowych powodów) nie było takiej możliwości. Niemniej jednak same wyprawy przyniosły odpowiedź na moje wątpliwości i ku mojej uciesze była to odpowiedź bardzo pozytywna. Okazało się że szukanie ekstremum i doprowadzanie ciała i głowy do granic wytrzymałości sprawia mi ogromną przyjemność i z tego bardzo się cieszę.
Dla fanów statystyk i ciekawskich jak przebiegało samo zdobywanie polecam dalszą część czyli rozpiskę każdej z wypraw oraz statystyczne podsumowanie całości.
Wyjazd nr1. Wspólnie z Justyną
Z domu rodzinnego Dębska Kuźnia -> Jarnołtówek -> Dębska Kuźnia (150km)
Biskupia Kopa 889m n.p.m.
Data Wejścia 16.04.2022 (Na szczycie ~13:20)
Szlak Czerwony https://mapa-turystyczna.pl/route/s4t2#50.27060/17.42741/14
Dystans: 6,21km
Czas: 2:03:47
Przewyższenie: 572m
Połowa kwietnia była jeszcze dość zimna, wejście w dość wietrznych warunkach, śnieg na szlaku. Z pewnością w nieco lepszych warunkach byłaby to ciekawa wyprawa, na szczycie jest wieża a i po okolicy (Jarnołtówek, Pokrzywna) zdarzało mi się w dzieciństwie spacerować.
Wyjazd nr2. Wspólnie z Justyną
Z domu rodzinnego Dębska Kuźnia -> Boguszów Gorce -> Przełęcz trzech dolin (Mieroszów) -> Przełęcz Sokola -> Przełęcz Tąpadła -> Dębska Kuźnia (190+13+22+42+137km) =404km
Bardzo ambitny wyjazd, 4 góry jednego dnia. Chełmiec zaskoczył mnie pozytywnie drogą krzyżową która wiedzie wzdłuż szlaku, waligóra miała być najprostszą górą tego dnia, a okazała się niemal ścianą płaczu (w nieco gorszych warunkach w zasadzie nie do zdobycia). Wielka sowa warta odwiedzenia (jeśli tylko wieża widokowa na szczycie będzie otwarta) no i na koniec Ślęża tego dnia po prostu tłumy na szczycie i na szlaku.
Góra nr 1
Chełmiec 869m n.p.m.
Data Wejścia 02.05.2022 (Na szczycie ~7:40)
Szlak Zielony/żółty https://mapa-turystyczna.pl/route/5xah#50.76837/16.20737/15
Dystans: 6,73km
Czas: 1:22:57
Przewyższenie: 265m
Góra nr 2
Waligóra 936m n.p.m.
Data Wejścia 02.05.2022 (Na szczycie ~9:10)
Szlak Niebieski/ Żółty https://mapa-turystyczna.pl/route/5vj4#50.68288/16.27811/16
Dystans: 0,88km
Czas: 0:40:45
Przewyższenie: 178,4m
Góra nr 3
Wielka Sowa 1015m n.p.m.
Data Wejścia 02.05.2022 (Na szczycie ~11:25)
Szlak Czerwony https://mapa-turystyczna.pl/route/4z6#50.67113/16.47486/15
Dystans: 5,6km
Czas: 1:33:12
Przewyższenie: 333m
Góra nr 4
Ślęża 718m n.p.m.
Data Wejścia 02.05.2022 (Na szczycie ~14:40)
Szlak Niebieski/żółty https://mapa-turystyczna.pl/route/ocd6#50.85585/16.70029/15
Dystans: 6,73km
Czas: 1:50:38
Przewyższenie: 359,1m
Wyjazd nr3. Wspólnie z Justyną
Głowno -> Święta Katarzyna -> Głowno (400km)
Łysica 612m n.p.m.
Data Wejścia 17.06.2022 (Na szczycie ~10:00)
Szlak Czerwony https://mapa-turystyczna.pl/route/qfg8#50.89653/20.88520/16
Dystans: 4,61km
Czas: 1:37:49
Przewyższenie: 282,4m
Łysica bez większej historii, na górze czeka krzyż i odrobina widoku. Żeby urozmaicić sobie wyjazd po zejściu z góry poszliśmy na gofry i kawę (różowa budka kawałek za klasztorem).
Wyjazd nr4. Wyjazd indywidualny
Łódź -> Wołosate -> Izby -> Obidza bacówka-> Jaworki -> Głowno (605+195+68+70+410km) = 940km
Sprawdzian nr jeden czyli pierwszy samotny wyjazd. Trudność poza ilością gór i odległością pomiędzy nimi polegała na tym że w piątek 01.07 byłem jeszcze w pracy (tego samego dnia zdobyłem Tarnicę). Ale od początku, do wyprawy byłem przygotowany już w czwartek, samochód zapakowany, trasy wydrukowane. W piątek 01.07 pobudka około 4:30 (na 6 do pracy) w pracy do 10 (pół dnia urlopu) i od razu w samochód i w drogę, ponad 600km z Łodzi do parkingu Wołosate ( z jednym przystankiem na tankowanie) dało w kość, pogoda dość upalna, stres (czy zdążę) dość spory. Kiedy dojechałem do parkingu było jeszcze dość wcześnie więc nie musiałem się spieszyć ale chciałem mocno a ambicja ciągle zadawała pytanie (co ja nie dam rady szybko podejść i zbiec z Tarnicy… Ja nie dam?) no oczywiście że dałem 2h na szczyt i z powrotem to dobry choć nie najlepszy wynik no bo jeszcze jakaś fotka a na szczycie byłem sam (co mnie bardzo zaskoczyło bo przecież to bardzo popularny szczyt) więc jakiś filmik, parę zdjęć i trochę się przedłużyło. Trasę ze szczytu do wyjścia ze szlaku w większości przebiegłem co następnego dnia którego robiłem jeszcze trzy szczyty okazało się zabójcze. Bardzo szczęśliwy z czasu w jakim pokonałem szlak wsiadłem w samochód i pojechałem do Izb (dotarłem tam w środku nocy + 2-3h drzemki) trasa z Izb na Lackową to nieoficjalny szlak dlatego nie ma do niego linku. Lackowa nazywana przez turystów ścianą płaczu nie zawiodła moich oczekiwań, w trakcie zdobywania mamy przed sobą ścianę gdzie na 250 metrach odległości mamy do pokonania około 260m przewyższenia (podobnie choć nigdzie o tym nie piszą podchodzi się pod Waligórę) i to w zasadzie tyle jeśli chodzi o ciekawostki na tym szlaku. Następnie Radziejowa gdzie niestety pogoda była mglista i nie było sensu skorzystania z wieży widokowej (pewnie w lepszych warunkach pogodowych to było by całkiem ciekawe wejście) momentami również dość ostro ale to już raczej kwestia zmęczenia po Tarnicy. Na koniec Wysoka z przecudnym początkiem trasy który polecam każdemu (do polanki i nie dalej). Od polany im dalej w Las/Górę tym gorzej, niestety efekt dnia poprzedniego był bardzo bolesny i w połowie drogi na szczyt przestałem zginać prawe kolano (tak bardzo bolało). Wysoka nazywa się wysoka nie bez powodu, szlak który wybrałem ma w swojej specyfikacji (szczególnie pod koniec) niezwykle strome podejścia gdzie schodzenie odbywa się na czworaka albo na dupie, dlatego polecam tylko początek trasy bo jest chyba jednym z ciekawszych miejsc jakie odwiedziłem w tych wyprawach. Powrót po tych 4 górach do domu ponad 400km był wyzwaniem ale wszystko poszło dobrze.
Góra nr1.
Tarnica 1346m n.p.m.
Data Wejścia 01.07.2022 (Na szczycie ~18:30)
Szlak Niebieski/żółty https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49.0660510,22.6806460;49.0745290,22.7263190;49.0660510,22.6806460#49.07008/22.70870/15
Dystans: 10,15km
Czas: 2:05:42
Przewyższenie: 609,7m
Góra nr2.
Lackowa 997m n.p.m.
Data Wejścia 02.07.2022 (Na szczycie ~5:05)
Szlak Nieoznaczony (częściowo szlak czerwony) z miejscowości Izby ( na końcu wioski przy stadninie koni)
Dystans: 7,4km
Czas: 1:42:21
Przewyższenie: 397,1m
Góra nr3.
Radziejowa 1262m n.p.m.
Data Wejścia 02.07.2022 (Na szczycie ~8:30)
Szlak Czerwony/Niebieski https://mapa-turystyczna.pl/route/e4im#49.43299/20.62331/14
Dystans: 9,93km
Czas: 2:07:22
Przewyższenie: 491,1m
Góra nr4.
Wysoka 1050m n.p.m.
Data Wejścia 02.07.2022 (Na szczycie ~12:25)
Szlak Zielony/Niebieski https://mapa-turystyczna.pl/route/siag#49.39351/20.55044/14
Dystans: 8,06km
Czas: 2:06:52
Przewyższenie: 522,7m
Wyjazd nr5. Wyjazd indywidualny
Łódź -> Obidowa -> Przełęcz E.Rydza-Śmigłego -> Przełęcz Jaworzyce -> Głowno (370+49+25+345km) = 790km
Kolejny samotny wyjazd tym razem 3 szczyty, niestety po raz kolejny pogoda mglista i bez widoków. Turbacz we mgle (szkoda bo liczyłem na piękne widoki) w zasadzie poza spotkaniem kilku zwierząt i drobnej pomyłce na początku trasy przejście bez historii, na pewno z ładną pogodą było by dużo lepiej. Na Mogielicy przynamniej była wieża widokowa, a Lubomir zaskoczył mnie tym że na górze było obserwatorium (nie wczytałem się wcześniej i byłem pozytywnie zaskoczony) więc ten szczyt można polecić fanom gwiazd ?
Góra nr1.
Turbacz 1310m n.p.m.
Data Wejścia 08.07.2022 (Na szczycie 6:00)
Szlak Zielony/czerwony https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49.5491480,20.0341460;49.5428470,20.1113410;49.5491480,20.0341460#49.54222/20.07348/14
Dystans: 16,77km
Czas: 3:13:37
Przewyższenie: 642m
Góra nr2.
Mogielica 1170m n.p.m.
Data Wejścia 08.07.2022 (Na szczycie ~9:40)
Szlak Zielony https://mapa-turystyczna.pl/route/tbxp#49.66804/20.27759/14
Dystans: 7,25km
Czas: 1:54:18
Przewyższenie: 479,7m
Góra nr3.
Lubomir 912m n.p.m.
Data Wejścia 08.07.2022 (Na szczycie „~11:55)
Szlak Czerwony https://mapa-turystyczna.pl/route/d7e#49.76046/20.06975/15
Dystans: 4,36km
Czas: 1:03:58
Przewyższenie: 283,2m
Wyjazd nr6. Wyjazd indywidualny
Z domu rodzinnego Dębska Kuźnia -> Kletno -> Dębska Kuźnia (260km)
Śnieżnik 1425m n.p.m.
Data Wejścia 21.07.2022 (Na szczycie ~5:50)
Szlak Żółty/Zielony https://mapa-turystyczna.pl/route/5aix#50.23230/16.84393/13
Dystans: 14,59km
Czas: 2:45:46
Przewyższenie: 720,3m
Dość długa trasa ale warta zmęczenia, paradoksalnie pomyłka na trasie spowodowała że wchodziłem łagodniejszym (nieoficjalnym) szlakiem (chyba rowerowy albo narciarskim) niestety piękna wieża na szczycie była akurat w remoncie ☹
Wyjazd nr7.Wyjazd z Justyną
Z domu rodzinnego Dębska Kuźnia -> Przełęcz Spalona -> Przystanek Alaska (Zieleniec) -> Karłow -> Dębska Kuźnia (150+18+22+155km)= 345km
Trzy góry jednego dnia, dwie pierwsze ciekawe tylko z uwagi na to że były na nich wieże widokowe bez wież trasa przez las i szczyt w lesie były by nudne. Trzecia to strzał w dziesiątkę dla wyprawy np. z dzieckiem, Szczeliniec wielki to takie Polskie skalne miasto naprawdę piękne (szkoda ze akurat nam się rozpadało i trzeba było przyspieszyć) przeciskanie się przez szczeliny, piękne formacje skalne, na prawdę polecamy.
Góra nr1.
Jagodna 977m n.p.m.
Data Wejścia 23.07.2022 (Na szczycie 8:35)
Szlak Zielony https://mapa-turystyczna.pl/route/ewym#50.35067/16.37055/16
Dystans: 8,70km
Czas: 1:45:00
Przewyższenie: 228,2m
Góra nr2.
Orlica 1084 n.p.m.
Data Wejścia 23.07.2022 (Na szczycie ~10:40)
Szlak Zielony https://mapa-turystyczna.pl/route/ewym#50.34738/16.37600/16
Dystans: 4,39km
Czas: 1:01:31
Przewyższenie: 185,6m
Góra nr3.
Szczeliniec Wielki 919 n.p.m.
Data Wejścia 23.07.2022 (Na szczycie ~12:40)
Szlak Czerwony/żółty/zielony https://mapa-turystyczna.pl/route/ef3w#50.48044/16.34053/16
Dystans: 4,39km
Czas: 1:34:40
Przewyższenie: 204,1m
Wyjazd nr8. Wyjazd z Justyną
Z domu rodzinnego Dębska Kuźnia -> Chata na końcu świata (Bielice) -> Przełęcz Kłodzka -> Dębska Kuźnia (140+45+120km)= 305km
Dwie pierwsze bez historii, szlak w lesie szczyt w lesie generalnie do zapomnienia. Na koniec Kłodzka Góra z wieżą widokową która troszkę ratuje sytuację (na prawdę ciekawe widoki) ale w zasadzie żadnej z tych trzech nie ma co zachwalać.
Góra nr1.
Rudawiec 1112m n.p.m.
Data Wejścia 27.07.2022 (Na szczycie ~7:10)
Szlak Zielony https://mapa-turystyczna.pl/route/wiq2#50.25096/17.00529/14
Dystans: 10,74km
Czas: 2:44:43
Przewyższenie: 408,3m
Góra nr2.
Kowadło 989m n.p.m.
Data Wejścia 27.07.2022 (Na szczycie ~9:00)
Szlak Zielony/żółty https://mapa-turystyczna.pl/route/3wv5#50.25096/17.00529/14
Dystans: 4,87km
Czas: 0:51:08
Przewyższenie: 266,3m
Góra nr3.
Kłodzka Góra 765m n.p.m.
Data Wejścia 27.07.2022 (Na szczycie ~11:10)
Szlak Niebieski/żółty https://mapa-turystyczna.pl/route/dtd5#50.44197/16.75831/15
Dystans: 6,26km
Czas: 1:151:38
Przewyższenie: 310,7m
Wyjazd nr9. Wyjazd indywidualny
Łódź -> Międzybrodzie Bialskie -> Lipowa Ostre -> przełęcz Krowiarki -> Głowno (280+21+63+350 km)= 714km
To była wyprawa ekstremalna ? wprawdzie nie zakładałem zdobycia wszystkich 3 szczytów jednego dnia ale stało się inaczej z czego bardzo się cieszę. Oczywiście rano pobudka do pracy pół dnia w firmie a następnie ogień w trasę i trzy góry w tym samy dniu ? coś pięknego.. ciekawe czy ktoś to powtórzy 😀 Czupel bez większej historii, to co z tych okolic mogę polecić to okoliczny zbiornik wodny (zdecydowanie ładniejszy niż sama góra i szlak na nią). Skrzyczne z miejscowości Ostre/Lipowa to dość mocne wejście ciągle pod górę bez jakiś specjalnych odpoczynków, to daje w kość. Na koniec Babia Góra gdzie podjechałem już w zasadzie przy zachodzącym słońcu około 19, nocne wejście w dobrym mocnym tempie dało tak w kość że ostatnie metry pod górę szło się już siłą woli. Każdy kolejny krok w górę powodował skurcz w udzie, na szczycie byłem już po zachodzie i co ciekawe spotkałem sporo ludzi którzy chyba mieli w planach nocowanie na górze. Zejście w ciemności z czołówką, super sprawa naprawdę przemiła wyprawa. 350km jakie zostały do domu były trudne ale z małą 1-2h drzemką dało się zrobić. Biorąc pod uwagę całość wyjazdu od pobudki, pracy, trasy do i między górami, czas wejścia i ilość prowiantu myślę że ta wyprawa jest nie do powtórzenia.
Góra nr1.
Czupel 934m n.p.m.
Data Wejścia 05.08.2022 (Na szczycie ~14:40)
Szlak Czerwony/niebieski https://mapa-turystyczna.pl/route/7xnc#49.77740/19.17698/15
Dystans: 6,91km
Czas: 1:39:55
Przewyższenie: 590,2m
Góra nr2.
Skrzyczne 1257m n.p.m.
Data Wejścia 05.08.2022 (Na szczycie ~17:20)
Szlak Niebieski https://mapa-turystyczna.pl/route/cbx#49.67542/19.05351/15
Dystans: 8,57km
Czas: 2:10:48
Przewyższenie: 694,4m
Góra nr3.
Babia Góra 1725m n.p.m.
Data Wejścia 05.08.2022 (Na szczycie ~20:45)
Szlak Czerwony https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49.5878110,19.5818090;49.5730870,19.5294460;49.5878110,19.5818090#49.58299/19.55725/15
Dystans: 9,61km
Czas: 2:31:47
Przewyższenie: 719,4m
Wyjazd nr10. Wyjazd indywidualny
Łódź -> Komarno -> Jakuszyce -> Czarnów -> Karpacz -> Głowno (350+50+45+16+390 km)= 851km
Gonitwa przed załamaniem pogody która zakończyła się połowicznym sukcesem ? Pierwszy szczyt bardzo zabawny. Gdyby ktoś zadał pytanie czy można zdobyć jakiś szczyt korony gór Polski w 15 min (czas wejścia i zejścia razem) myślę że można odpowiedzieć że tak i jest to właśnie Skalnik. Poza tym że szlak jest wybitnie krótki i prosty to po drodze mijamy bardzo zabawne drzewo sandałowe (polecam zobaczyć). Druga góra i kolejna ciekawostka, czy w koronie gór Polski jest szczyk na który nie można wejść (przynajmniej w określonym okresie) odpowiedź brzmi tak, i jest to Wysoka Kopa właśnie. Z uwagi na ochronę zwierząt tabliczkę z nazwą góry (oraz pieczątką dla tych którzy je zbierają ustawiono poza szczytem) szlak długi i bez jakiś specjalnie ciekawszych momentów. Na koniec już w lekkim popłochu i w zapadającym mroku w zasadzie wbiegłem i zbiegłem z ostatniej góry tego dnia, wychodząc z samochodu zapomniałem czołówki a na szczycie byłem już po zachodzie, droga powrotna była dość szybka ? szlak bez żadnych widoków. Przejazd do Karpacza, drzemka i z samego rana wyruszyłem na Śnieżkę z nadzieją że zdążę przed załamaniem pogody. Założenia na Śnieżkę były nieco inne (dlatego w linku szlaku jest troszkę inaczej niż w rzeczywistości) pogoda zmieniła te plany i cała trasa (tam i powrót) przebiegła tym najbardziej znanym szlakiem zaczynającym się przy św. Wang. Mżawka, deszcz, wiatr generalnie ciężkie warunki pogodowe sprawiły że wejście na Śnieżkę zapamiętam na długo. Było długo, wyczerpująco, ekstremalnie czyli tak jak chciałem ? Śnieżki nie musze reklamować, jeśli nie ma kondycji na wejście od początku to warto rozważyć kolejkę która „podrzuci” nas spory kawałek.
Góra nr1.
Skopiec 724m n.p.m.
Data Wejścia 12.08.2022 (Na szczycie ~15:50)
Szlak Niebieski/Zielony https://mapa-turystyczna.pl/route/c75s#50.94164/15.88087/16
Dystans 1,67km
Czas: 16:18
Przewyższenie: 95,7m
Góra nr2.
Wysoka Kopa 1126m n.p.m.
Data Wejścia 12.08.2022 (Na szczycie ~18:10)
Szlak Zielony/Czerwony https://mapa-turystyczna.pl/route/w2ql#50.83496/15.42343/14
Dystans 13,09km
Czas: 1:54:13
Przewyższenie: 284,8m
Góra nr3
Skalnik 945m n.p.m.
Data Wejścia 12.08.2022 (Na szczycie ~20:40)
Szlak Zielony/Niebieski https://mapa-turystyczna.pl/route/cnsa#50.80471/15.90350/16
Dystans 4,48km
Czas: 42:25
Przewyższenie: 213,2m
Góra nr4
Śnieżka 1602m n.p.m.
Data Wejścia 13.08.2022 (Na szczycie ~7:10)
Szlak różny? https://mapa-turystyczna.pl/route/okoq#50.75722/15.71835/14
Dystans 20,75km
Czas: 4:15:01
Przewyższenie: 900,5m
Wyjazd nr11. Wyjazd indywidualny
Głowno -> Łysa Polana -> Głowno (410+410 km)= 820 km
Ten wyjazd nauczył mnie wiele dał mi taką lekcję jak żaden inny. W każdym z wyjazdów byłem gotowy na wiele, czasem wręcz nie mogłem się doczekać czegoś bardziej męczącego bardziej ekstremalnego, Rysy (w warunkach w jakich miałem okazję je zdobyć) sprawiły że z radością siedzę na fotelu. Ale od początku, wyjazd w czwartek po pracy, trasa samochodem na Łysą Polanę nocą (z jedną drzemką) przebiegła bardzo sprawnie na szlak ruszyłem o 6 rano. W przeciwieństwie do poprzednich wypraw nie chciałem się nigdzie spieszyć, chciałem kontemplować każdy metr tego wyzwania. Dobrze się wyspałem (jak na drzemkę samochodową) dobrze rano zjadłem, w plecak wziąłem tyle że ledwo się dopiął (tak na wszelki wielki mnóstwo rzeczy zupełnie zbędnych). Trasa do morskiego oka (bez skrótów) to prawie 9km które upłynęły mi na rozważaniach drogi krzyżowej z EDK z tego roku. Piękna pogoda, świetne widoki, w zasadzie bezludny szlak (jak na warunki morskiego oka kilku turystów to w zasadzie bezludzie). Morskie oko i czarny staw pod Rysami to w zasadzie spacer z pięknymi widokami, może nawet troszkę zbyt prosty jak na to co czeka na turystę który będzie chciał iść dalej. Pierwsze drobne kłopoty na szlaku zaczęły się gdy obchodziłem czarny staw, śliskie kamienie które nie odróżniały się od tych z dobra przyczepnością sprawiły spory problem, już na tym etapie z wędrówki zrezygnowało przynajmniej 6 turystów (jedna Pani z rakami schodziła ze szlaku powyżej z informacją że jest ekstremalnie reszta zawróciła przy podejściu w okolicy czarnego stawu lub tuż za nim. Ja jakby głuchy i ślepy szedłem przed siebie, chwilę za czarnym stawem założyłem raczki (małe nakładki z kolcami) poza nimi w żaden sposób nie byłem gotowy na zimowe warunki. Jak się później okazało lepiej żebym tychże raczków nie miał i zawrócił z powodu zbyt śliskiego podłoża no ale miałem więc szedłem. Szlak od 1700m n.p.m. w zasadzie przebiegał już tylko i wyłącznie w śniegu, płytszym, głębszym mniej lub bardziej zbitym ale w śniegu. Rysy w wielu miejscach to w zasadzie „ściana” (przynajmniej dla takiego amatora jak ja) co gorsza tego dnia zaśnieżona, niestety w wielu miejscach śnieg zasypał również łańcuchy które normalnie pomagają we wspinaczce na najtrudniejsze podejścia, ja polegałem na raczkach i palcach które wbijałem w dziury po czekanach innych (profesjonalnie przygotowanych) turystów. Trasa na szczyt to około 4-4,5h (od morskiego oka) mozolnej wspinaczki gdzie w wielu miejscach jesteś na krawędzi bardzo stromego zbocza a jeden źle postawiony krok (w warunkach zimowych czułem to podwójnie) powoduje upadek i śmierć lub w najlepszym wypadku kalectwo (w odniesieniu do braku kasku na głowie) Sporo kroków w górę stawiałem dwa razy tzn postawioną stopę sprawdzałem czy się trzyma zanim oprę cały ciężar i pójdę dalej. Szlak niezwykle widowiskowy, (w zimie) ekstremalnie trudny i śmiertelnie niebezpieczny pokonałem z wątpliwą wiarą czy uda się zejść (patrząc za siebie przy wchodzeniu nie byłem przekonany że to będzie możliwe – rozważałem zejście na stronę słowacką do schroniska pod Rysami) kilkadziesiąt metrów przed szczytem w lewym raczku pękły gumki na których były zaczepione kolce. Szczyt fantastyczny tego dnia chmury były poniżej niebo błękitne widoki zapierały dech w piersiach. Na górze spędziłem dłuższa chwilę odpoczywając, ciesząc się widokami i myśląc o tym jak zejść. Podjąłem decyzje że schodzę na polską stronę (tym samym szlakiem którym wszedłem) już pierwsze metry sprawiły ogromny problem ponieważ nigdy wcześniej nie chodziłem po górach zimą. Schodzenie (przy słabym wyposażeniu) było możliwie jedynie tyłem bardzo powolnymi krokami z próbą trafienia w śniegowy stopień, kilka metrów za szczytem zrozumiałem że zaczęła się walka o coś więcej niż tytuł zdobywcy korony gór polski. Kilkadziesiąt metrów po rozpoczęciu zejścia pękły gumki w drugim raczku i w zasadzie od tego momentu ich przydatność była znikoma. Próbowałem je poprawiać po każdym kroku naciągać, po czasie odwróciłem piętę na palce bo lepiej się trzymała ale nadal przyczepność była raczej wątpliwa. Co kilkanaście kroków przerwa, plecak w którym miałem chyba pół świata zaczął tak ciążyć że po wyprawie miałem nadwyrężony bark, z kieszeni wypadły mi rękawiczki ( zsunęły się po śniegu nieco poza szlak) nie wyglądało to ciekawie. W okolicy 2200m n.p.m. przy zejściu zaczepiło mnie małżeństwo które zauważyło że moje raczki się rozpadły (kilka osób wcześniej też zauważyło ale jedyne czy mnie obdarzyli to przemiłe „wiązanki” których nie będę cytował) bezinteresownie dali mi kijki (bo tylko to mieli wolne) żebym przynajmniej wbijał sobie w śnieg i opierał się w razie potrzeby. Mniej więcej na 2000-1900m dwóch chłopaków widzących jak ledwo żyje, trzęsą mi się nogi gdy odpoczywam przy schodzeniu użyczyło mi zastępczych raczków (bardziej wytrzymałych i profesjonalnych niż te moje). Kontynuując koszmarne zejście tyłem krok za krokiem doszedłem do czarnego stawu gdzie wiedziałem już że jestem na w miarę bezpiecznej wysokości bez zagrożenia że każdy zły ruch może spowodować upadek. Reszta trasy podobnie jak jej początek spokojny spacer, mały posiłek, informowanie rodziny że jestem cały. Nie mam wątpliwości że pomoc jaką otrzymałem na trasie przyczyniła się w sposób znaczący do tego że w ogóle znalazłem się cały i zdrowy bezpieczny na dole, dziękuję Bogu że na swojej drodze spotkałem osoby które mi pomogły.
Jestem bardzo szczęśliwy że udało się zdobyć koronę gór Polski w jednym roku (21szcztów w okresie wakacji/urlopu, reszta w wolnych chwilach) to było moje marzenie, mój cel. Realizacja pozwoliła odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie. Nadal uwielbiam szukać granic i doprowadzać ciało do ekstremum ale ostatnia wyprawa dała mi bardzo ale to bardzo ważną refleksję.
Do gór z respektem, do życia z szacunkiem, do marzeń z rozsądkiem, bo rodzina czeka.
Góra nr1.
Rysy 2499m n.p.m.
Data
Wejścia 07.10.2022
Szlak czerwony https://mapa-turystyczna.pl/route/r17n#49.17766/20.12867/12
Dystans 26,15km
Czas: 11:31:38
Przewyższenie: 1578,7m
LP | Nazwa | Wysokość (m) | Data dd.mm.rrrr | Czas (h:m:s) | Dystans (km) | Suma podejść (m) |
1 | Łysica | 612 | 17.06.2022 | 1:37:49 | 4,61 | 282,4 |
2 | Ślęża | 718 | 02.05.2022 | 1:50:38 | 6,73 | 359,1 |
3 | Skopiec | 724 | 12.08.2022 | 0:16:18 | 1,67 | 95,7 |
4 | Kłodzka Góra | 765 | 27.07.2022 | 1:15:38 | 6,26 | 310,7 |
5 | Chełmiec | 869 | 02.05.2022 | 1:22:57 | 6,73 | 265 |
6 | Biskupia Kopa | 889 | 16.04.2022 | 2:03:47 | 6,21 | 572 |
7 | Lubomir | 912 | 08.07.2022 | 1:03:58 | 4,36 | 283,2 |
8 | Szczeliniec Wielki | 919 | 23.07.2022 | 1:34:40 | 4,39 | 204,1 |
9 | Czupel | 934 | 05.08.2022 | 1:39:55 | 6,91 | 590,2 |
10 | Waligóra | 936 | 02.05.2022 | 0:40:45 | 0,88 | 178,4 |
11 | Skalnik | 945 | 12.08.2022 | 0:42:25 | 4,48 | 213,2 |
12 | Jagodna | 977 | 23.07.2022 | 1:45:00 | 8,7 | 228,2 |
13 | Kowadło | 989 | 27.07.2022 | 0:51:08 | 4,87 | 266,3 |
14 | Lackowa | 997 | 02.07.2022 | 1:42:21 | 7,4 | 397,1 |
15 | Wielka Sowa | 1015 | 02.05.2022 | 1:33:12 | 5,6 | 333 |
16 | Wysoka | 1050 | 02.07.2022 | 2:06:52 | 8,06 | 522,7 |
17 | Orlica | 1084 | 23.07.2022 | 1:01:31 | 4,39 | 185,6 |
18 | Rudawiec | 1112 | 27.07.2022 | 2:44:43 | 10,74 | 408,3 |
19 | Wysoka Kopa | 1126 | 12.08.2022 | 1:54:13 | 13,09 | 284,8 |
20 | Mogielica | 1170 | 08.07.2022 | 1:54:18 | 7,25 | 479,7 |
21 | Skrzyczne | 1257 | 05.08.2022 | 2:10:48 | 8,57 | 696,4 |
22 | Radziejowa | 1262 | 02.07.2022 | 2:07:22 | 9,93 | 491,1 |
23 | Turbacz | 1310 | 08.07.2022 | 3:13:37 | 16,77 | 642 |
24 | Tarnica | 1346 | 01.07.2022 | 2:05:42 | 10,15 | 609,7 |
25 | Śnieżnik | 1425 | 21.07.2022 | 2:45:46 | 14,59 | 720,3 |
26 | Śnieżka | 1602 | 12.08.2022 | 4:15:01 | 20,75 | 900,5 |
27 | Babia Góra | 1725 | 05.08.2022 | 2:31:47 | 9,61 | 719,4 |
28 | Rysy | 2499 | 07.10.2022 | 11:31:38 | 26,15 | 1578,7 |
SUMA | 60:23:49 | 239,85 | 12817,8 |